disturbing

There’s a place where you go when you have enough.

***

Jest takie miejsce, do którego idziesz, kiedy masz dość.

sezane garden relax holidays women power

Enough of noise, others people opinions, disappointing excitement…

A place where you want to escape from a deepest sadness mixed with the rush of empty hours of everyday life.

***

Dość hałasu, opinii innych, rozczarowujących emocji…

Miejsce, w którym chcesz uciec od głębokiego smutku zmieszanego z gorączką pustych godzin codzienności.

mindfulness holidays think twice enjoy
watercolor artist painting nature Poland

It may be your inner world filled with greenish blue or something Germans call Waldeseinseimkeit.

This is my religion.

It is a way of finding the inner-peace with the overwhelming loneliness, emptiness and sorrow.

But also a way of dancing with Joy, leaving hurt feelings watching.

***

Może to być twój wewnętrzny świat wypełniony zielonkawym granatem lub coś, co Niemcy nazywają Waldeseinseimkeit.

To jest moja religia.

To sposób na ujarzmienie wewnętrznej wojny z przytłaczającą samotnością, pustką i smutkiem.

Ale także sposób na wyzwalający taniec z Radością, na pozostawienie zranionych uczuć na widowni.

Pure anxiety.

Alone.

At peace.

With nature.

***

Czysty niepokój.

W samotności.

I w zgodzie.

Z naturą.

It may be a way of finding yourself,

and if not - surely a way of finding most important puzzles of all…

Stop and listen.

Don’t think.

Feel.

EnJoy!

***

Być może to sposób na odnalezienie siebie,

a jeśli nie - szansa na dotarcie do rozwiązania najważniejszej zagadki ze wszystkich…

Zatrzymaj się i posłuchaj.

Nie myśl.

Czuj.

Baw się!

motherhood screenplay filmmaker

Thank you Daria * black and white poems for your love and support and Marta Streng * @moosiatko  for inspiration!

And Galeria Zawady Oleckie *galeriawiejskazawadyoleckie for the perfect escape!

You may read it again (and again ;) and also enjoy

merry christmas

Kilka dni temu, zasłużenie odpoczywając po pracy w środkach warszawskiej komunikacji miejskiej, zaobserwowałam pewne zdarzenie. Nie miałam szansy uchwycić go w obiektywie ale postanowiłam tutaj się nim podzielić - może zostanie w Was tak jak i we mnie. Na dłużej…

_MG_9925.jpg

Ciche mozolne turkotanie, bąki puszczane przez tę wielką maszynę przy każdorazowym wysiłku w niekończącym się łańcuchu rusz-zatrzymaj. Wokół mnie kilka stojących bardziej lub mniej chwiejnie osób. To zawsze sprawia, ze czuję się taka malutka. Nagle przez za wąski autobusowy korytarz przeciska się para nastolatków. Są tak nieprawdopodobnie w siebie wpatrzeni, że pozwalam sobie na znacznie więcej niż jedynie ukradkowe zerkanie. Brunetka poprawia jego niesforny lok, który w biegu musiał wywinąć się z niewielkiego koka. On szczupły, wysoki, postawny, ona wniebowzięta, nie przestaje wpatrywać się w niego, tylko w niego. Z pewnością zamilkłabym, gdybym mówiła. 

Zdaję sobie sprawę, że mam wyjątkowe szczęście podróżować z tym gejzerem dobrych myśli przez odległość całych dwóch przystanków. Ta scena ma w sobie coś unikalnie i nieuchwytnie pięknego. Żałuję przez chwilę, że nie mogę tego uchwycić, ale jednocześnie cieszę się jak dziecko, że mogę tego doświadczyć. Myślę o tym, jak niesamowite kilka minut pięknego widowiska przyszło nam, współtowarzyszom odcinka Spacerowa-Dolna oglądać.

Ale zaraz, chwila moment, jak to możliwe? Tylko ja patrzę? Tylko ja widzę? Tak. Kilkanaście otaczających nas osób pozostało niewzruszonych, zapatrzonych w najbliższe im ekrany i ekraniki. Rozświetlają im twarze w czasie w którym moją i jej rozjaśnia żywy, niepowtarzalny uśmiech.

Nie mogę uwierzyć, że to widowisko było tylko dla mnie, ani w to, że obserwowani przeze mnie „nastolatkowie” mieli chyba ze sto lat! Serio. I naprawdę nie potrafię zdecydować co w tym wszystkim było piękniejsze, oni czy namacalna wręcz siła pierwotnego uczucia.

Obudźmy się! 

Obudźmy się w 2020 roku, jak z zza długiego snu, snu w świetle mniejszych lub większych reflektorów zamiast emocji. Tego znam życzę!

Jak mówią w Japonii, o której marzę coraz częściej: Ichigo Ichie!






Lawina wspomnień w niektórych ruszyła (…)? ; )

Kurtyna

W sumie wyglądałam zza swojej torby jak zza tej blendy z jednej z ostatnich sesji zdjęciowych :) więc wklejam obnażona ;)))






Wesołych świąt!



M E R R Y C H R I S T M A S

A N D

A H A P P Y N E W Y E A R






Polecane posty z podróży lub planów zdjęciowych, wraz z tym do którego kilka razy jeszcze wrócicie ;))