my boy

Nie mogę uwierzyć, że kończysz dzisiaj już 4 lata.... Przecież dopiero wczoraj Cie urodziłam. Wczoraj!

Czas jest taki względny, takie figle płata.

Życzę Ci wszelkiego spełnienia. Tak jak w tym liście - pragnę dla Ciebie samych cudowności. Z resztą Ty najlepiej wiesz - jak bardzo Cię kocham!

Już niedłgo będziesz w stanie przeczytać matczyne słowa, niech najważniejsze pozostaną na długo w Twojej pamięci.

Załączam Twoje ostatnie prace, które wprawiły mnie w osłupienie. Świąteczna choinka i wiosenny kwiat niech zawsze tu będą i przypominają nam jakimi jesteśmy szczęściarzami!

I wiesz, przeczytałam ostatnio, że żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze, ten jeden raz wystarczy.

Żyj ciekawie i baw się wspaniale!

Twoja Mama

christmas

I can not believe that you are now 4 years old ... I gave you life only yesterday. It was yesterday!

Time is so relative, plays with us each day.

I wish you all you dream of. As in this letter - I wish you live a lovely, interesting life.

You know best - how much I love you!

Soon you will be able to read your mother's words, let the most important remain in your memory for a long time.

I'm putting here also your last work that truly stunned me. Let the Christmas tree and the spring flower always be here and remind us of how lucky we are!

I read recently that you only live once, but if you do it right, this one time is enough.

So live an interesting life and have fun!

Your mom

my love

SPRING IS COMING ;)

las fiestas

Hello there!

It’s still happy time of this year’s Carnaval isn’t it? So let’s have some fun of this Friday morning, shall we?

In this chapter we’ll visit la fiesta in the southern Spain.

The pictures below show the moments that I managed to capture in early autumn in southern Spain, exactly in a charming, not so small town Velez Malaga.

I found a page with a calendar of such events - it's worth checking out sooner. We actually were lucky because we found out about it from our friends. This afternoon was amazing. Thanks to this day we were could feel a bit festive and party-like. At least for a moment ;)

Crowds of people of all ages, mostly the residents, a few scenes with pop music, typically Spanish and two of rock music (absolutely great!!!! just a pity that it was a bit too loud for my 1.5 year old girl). A lot of accompanying events, local televisions, fairs, and various attractions.

Everyone found something there for themselves.

I suspect that we would have stayed until the morning a few years ago .... Meanwhile, trying to have everything with the camera in one hand and Niunia in the other (I would like to say the mother, but to be honest) everyone was exhausted! As it turned out later, some pictures - stayed in a light blur, as the memory of this early night. You must forgive us ;)

So? What about some fun?

P9290305web.jpg

Witam w kolejnym odcinku podróży po Andaluzji ;) Tym razem idziemy na imprezę!

Uliczną, a jakże. W końcu to blog z uliczną fotografią.

Poniższe zdjęcia przedstawiają chwile, które udało mi się uchwycić wczesną jesienią w południowej Hiszpanii, dokładnie w uroczym, wcale nie takim małym, miasteczku Velez Malaga.

Znalazłam stronę z kalendarzem takich imprez - warto się zorientować wcześniej. My właściwie mieliśmy szczęście bo dali nam znać znajomi, którzy od niedawna mają w tych rejonach dom i znajomych. Dzięki temu udało nam się poczuć nieco świątecznie tudzież imprezowo. Przynajmniej na chwilę ;)

Tłumy ludzi w każdym wieku, większość mieszkańców, kilka scen z muzyką pop, typowo hiszpańską oraz dwiema rockowymi (czadowe!!!!, szkoda tylko, że ciut za głośne dla 1,5. rocznej G). Masa imprez towarzyszących, lokalne telewizje, jarmarki, ciuchcie, i różne używki. Każdy znalazł Tam coś dla siebie.

Podejrzewam, że parę lat temu zostalibyśmy do rana…. Tymczasem pogoń za atrakcjami z aparatem w jednej i Niunią w drugiej ręce wykończył (chciałabym powiedzieć matkę, ale tak po prawdzie) wszystkich! Włącznie, jak się później okazało, z niektórymi obrazami - w lekkiej nieostrości. Musicie wybaczyć ;)

To jak? W końcu mamy karnawał ;D

So now - s m i l e ; 0

And see you next week. Have a lovely weekend!

***

USMIECH!

Udanego weekendu i do zobaczenia już wkrótce!

selfie girl power

you may also like some of the other post and pictures

new ways of travel

Podróżując ostatnio zastanawiałam się nad pewnym zjawiskiem….

T E L E F O N E M W N A D M I A R Z E

Gdzie nie spojrzałam ktoś, bez względu na wiek (z wyjątkiem uroczych emerytów bardziej starszych - ślę ukłony!), spoglądał częściej w ekran telefonu aniżeli na otaczający świat. Podejrzewam, że wspomniane '“zjawisko” nie jest odkrywczym. Niemniej jednak nadal mnie zdumiewa.

Nie wiem jak Wy ale ja lubię zaszyć się w kawiarni albo na schodach gdzieś w centrum wydarzeń (w Hiszpanii, Wietnamie czy Warszawie) i obserwować. Tak obserwować! Ludzi, miejsca, zjawiska atmosferyczne, architekturę, akcję, a nawet jej przemiły brak.

I nie stronię przy tym od telefonu - o nie, żeby była jasność. Używam i korzystam z wszelkich atrakcji związanych z przyłączeniem się do sieci. ALE - nie zastępuje mi to otaczającego świata.

A Wam? i Waszym dzieciom??

Ciekawa jestem Waszych spostrzeżeń.

***

I am constantly amazed by the view. And I’m not talking about the lovely Mijas city now. Why we let the phone to steel the world’s beauty which surrounds us? I’m still the observer who likes to sit somewhere and simply contemplate the reality we live in. What I see lately while traveling is constant focus on the phone screen.

I do use it and I am happy to be connected wherever I am if I need it. But I’d rather sit in a cafe or other place and enjoy the city rush, people in action (or not), architecture… There’s plenty to see beside your phone I believe. And it doesn't really matter where you are, if it’s Spain, Viet Nam or Warsaw.

And what are your observations?

street photography