you may also be interested in those photographs
tiny desk in the middle of the mindful sea
While spending some time on the cost I try to freeze some moments in time so that I could bring them with me to Warsaw.
I trully miss the sea - if you watch or read what I show here you know it already.
Watching the sea gives me perspective and true power. Lately I often think it is actually the same thing.
I belive I can dive into my deepest, graviest thoughts if only I'm alone, sourrounded by the sea and the forrest. Nothing calms my nerves so much.
Well, almost nothing ;)
So today - some sea for the ones who miss it the most and believe they can fly. I do!
Spędzając trochę czasu nad morzem, staram się zachować choć kilka chwil w czasie, abym mogła zabrać je ze sobą do Warszawy.
Naprawdę tęsknię za morzem - jeśli oglądasz lub czytasz to, co tu ląduje, to pewnie już dobrze o tym wiesz.
Obecność i wpatrywanie się w morze daje mi perspektywę i prawdziwą moc. Ostatnio często myślę, że to właściwie to samo.
Wierzę, że mogę zanurzyć się w moje najgłębsze, najcięższe myśli, jeśli tylko jestem sama, otoczona przez morze i las. Nic tak nie uspokaja moich nerwów.
Cóż, prawie nic ;)
Więc dzisiaj - trochę morza dla tych, którzy tęsknią najbardziej i wierzą, że potrafią latać. Ja potrafię!
London calling
I spent a lovely weekend with my Friends in London couple of weeks ago. We were so concentrated on the talking that I forgot to take pictures. Luckily there's a few to share - so enjoy the Thursday ;)
***
Kilka tygodni temu spędziłam w Londynie uroczy weekend z przyjaciółmi. Tak nas zajęły rozmowy, że zapomniałam o aparacie. Na szczęście kilka zdjęć znalazłam - udanego oglądania.
We were walking the streets of London, talking of course, eating unhealthy stuff and having a lot of fun (not able to go into the details here :)) I spent in London some time of my life and I really like this city. It was great to visit it again. The completely diverse architecture and many surprises on almost each corner. That’s how I like it - to walk and look around.
***
Spacerowałyśmy sporo rozmawiając, jedząc i bawiąc się przednio. Spędziłam w Londynie parę ważnych chwil w swoim życiu i lubię tu wracać. Zróżnicowana architektura i niespodzianki za prawie każdym rogiem - to lubię. Spacerować i obserwować!
It’s one of those cities which always look good and interesting on pictures don’t you think?
No matter which time of the day you take a walk.
***
To jedno z tych miast, które wyglądają świetnie o każdej porze dnia, nie sądzicie?
We’ve made almost a 20 kilometer walk. We walked through the Spital Square and watched the nice shops and restaurants area where you could find the monument in honor to migrants who seek for a shelter in Europe, also in the UK.
It was very sad really to see it in front of the restaurant, in the middle of the shopping district… I guess it was meant to move you.
It really gives you food for thought…
***
Przespacerowałyśmy w sobotni dzień niemal 20 kilometrów. Wiele miejsc naturalnie nas urzekło. A to na poniższych fotografiach zasmuciło.
Pomiędzy halą targową i różnymi biurowcami, restauracjami stoi niewielka barka, pełna postaci - imigrantów, którzy w poszukiwaniu lepszego i przede wszystkim bezpiecznego życia przybijają (lub nie) do brzegów Europy, w tym do Wielkiej Brytanii.
Tego typu pomnik, w takim miejscu - daje naprawdę dużo do myślenia…
Not to leave you with only the sad thoughts I must admit that it always makes me laugh how big cities try to help trees to grow in the middle of concrete jungle.
I admire the effort. I really do ;)
***
Nie zostawię Was wyłącznie z zasmucającym spostrzeżeniami. Bawi mnie bowiem to jak wielkie metropolie starają się zachować choć odrobinę zieleni w betonowej dżungli.
Bardzo doceniam te wysiłki, nawet jak nieustannie mnie bawią ;)
Our lovely walk ended in SAVOY Theatre where we watched moving musical ‘The Dreamgirls’. It was a FANTASTIC surprise!!!
My camera didn't survive till that moment so you can only imagine how absolutely amazing this experience was to us!
THANK YOU once more Mareczki!!!
***
Nasz całodzienny spacer zakończył się wspaniałą niespodzianką. Późnym wieczorem wylądowałyśmy w przepięknym teatrze SAVOY gdzie obejrzałyśmy
r e w e l a c y j n y musical ‘the Dreamgirls’.
Aparat do tego czasu padł więc możecie sobie tylko wyobrazić jak było ;)
DZIĘKUJĘ RAZ JESZCZE KOCHANI!